Od prawie siedemdziesięciu lat Pałac Kultury i Nauki pozostaje najwyższym budynkiem w Warszawie, pomimo podejmowanych od niemal trzech dekad prób zmiany tego stanu rzeczy. Wiele wskazuje na to, że w końcu innemu wieżowcowi uda się odebrać mu palmę pierwszeństwa na liście warszawskich drapaczy chmur.
Budowany w ścisły centrum polskiej stolicy 310-cio metrowy drapacz chmur będzie nie tylko najwyższym budynkiem w Polsce, ale również najwyższym budynkiem Unii Europejskiej (po wyjściu ze Wspólnoty Wielkiej Brytanii, o ile w końcu do niego dojdzie…). Wraz z dwoma niższymi budynkami o wysokości 80 i 90 metrów wejdzie w skład kompleksu Varso Place, który dostarczy Warszawie kolejnych 64000 metrów kwadratowych nowoczesnej powierzchni biurowej w najwyższym standardzie. Budowa całej inwestycji ma się zakończyć w roku 2021, czyli pięć lat po jej rozpoczęciu.
Złośliwi zauważają, że 310 metrów to wysokość bardzo dyskusyjna, ponieważ do dachu będzie to „tylko” 230 metrów, natomiast kolejnych 80 metrów ma mierzyć osadzona na dachu iglica, więc – ich zdaniem – nowy drapacz chmur wcale nie będzie tak wysoki, a sam pomiar budynków nie do dachu, a do najwyższego punktu konstrukcyjnego jest dyskusyjny i prowadzi do przekłamań, jednak należy zauważyć, że w dokładnie taki sam sposób uwzględniano wysokość m. in. Pałacu Kultury i Nauki, który mierzony do ostatniego piętra jest znacznie niższy i przy zachowaniu takich kryteriów już lata temu został zdetronizowany przez kilka innych warszawskich wieżowców. Tak, czy inaczej, jak mawia porzekadło – kto mieczem wojuje od miecza ginie.